80. rocznica bombardowania Garwolina

8 września 1939 r. spadły pierwsze bomby na Garwolin, które zrównały z ziemią ponad połowę miasta. 80. lat później, 8 września 2019 r. została odprawiona rocznicowa msza święta. Ksiądz proboszcz Stanisław Szymuś podkreślał w homilii że musimy pamiętać, i kultywować pamięć o tych wydarzeniach “Jako chrześcijanie przebaczylismy katom, przebaczylismy łupieżcom naszej Ojczyzny. Ale nie można zapomnieć, nie można tracic pamięci o tamtych dniach”

Wspomnienia świadków wydarzeń września 1939 rozbrzmiewały w Skwerze im. Marszałka Józefa Piłsudskiego podczas popołudniowego spotkania zorganizowanego przez twórców portalu Garwolin.org i Centrum Sportu i Kultury. Jak we wstępie powiedziała Anna Ogonowska: Ówczesne dzieci odebrały lekcje o kolorach, jakie są barwy ochronne, a jakie niebezpieczne; przeżyły traumę i noszą ją w sobie.

W tym chaosie i zamęcie zgubiliśmy się. Ktoś do mnie krzyknął, żebym coś na siebie założyła, bo w białej sukience byłam łatwym celem dla lotników – to fragment wspomnień Wandy Tobiasz, które przeczytała Małgorzata Cieslańska.

Jadwiga Kaznowska z domu Maszkiewicz zapamietała: Rodzice zdecydowali, że musimy uciekać z miasta, nasz dom się spalił nic z niego nie zostało, spaliły się wszystkie nasze rzeczy, zostaliśmy z niczym.

Ewa Drzewiecka przeczytała wspomnienia Heleny Kotlarskiej z domu Michalik: W 1939 roku miałam 13 lat, u nas w domu nocowali uciekinierzy. W momencie nalotu pamiętam, że wychodziliśmy z procesją ze świątyni (8 września przypada święto Matki Boskiej Siewnej- przyp. UM), ksiądz kazał ludziom cofnąć się do kościoła, było zamieszanie, część ludzi uciekało, trzymałam się dorosłych i robiłam to co oni.

We wspomnieniach Walentyny Winek z domu Janiec, przeczytanych przez Annę Kajkę zebrani usłyszeli: W 1939 roku miałam 7 lat, 8 września rozległ się huk, wbiegliśmy do domu a podmuch wiatru otworzył wszystkie okna. Widziałam pożar Garwolina. Widziałam płonące wieże kościoła. To było straszne. Garwolin cały był czerwony. Nocą taka od niego biła łuna. Patrząc na to, włosy się z głowy rwało. To było najgorsze, co wtedy widziałam. Garwolin był spalony, wszystko było czarne od węgla i sadzy a ludzie sobie bardzo pomagali.

Przejmujące wspomnienia Hanny Szostak o swoim ojcu, Adamie Winiarku przeczytała Urszula Maligłówka: 8 wrzesnia moja babcia poszła na łąki pozbierać trawy dla kozy, wtedy nadleciały samoloty. Gdy przyszli na Długą zobaczyli że ich dom został zbombardowany. Babcia z ruin domu wyciągnęła święty obrazek i to było wszystko, co z niego uratowali.

Moi dziadkowie schronili się w okolicach Piesia dołów, w okolicach wiatraka (obecnie teren osiedla Romanówka – przyp. UM), moja rodzina utraciła cały swój majątek. – wspominał Marek Mikulski.

Burmistrz Miasta Marzena Świeczak dziękując zebranym za przybycie podkreśliła: Mimo że dla naszego pokolenia wojna jest abstrakcją, to naszym obowiazkiem jest pamięć o tych tragicznych wydarzeniach. Takie spotkania są bardzo potrzebne, pokazuja nam co przeżywali mieszkańcy Garwolina – dodał Czesław Mroczek Poseł na Sejm Rzeczpospolitej.

Spotkanie zakończyło się koncertem piesni patriotycznych w wykonaniu Garwolińskiego Sekstetu Kamerlanego i ogniskiem z kiełbaskami. Na skwerze przez cały dzień można było oglądać wystawę zbombardowanego miasta przygotowaną przez organizatorów.

 

Zobacz również

Nadchodzące wydarzenia:

>>Archiwum wydarzeń

Kalendarz

Partnerzy Miasta